Pani Rarogowa siedział na gnieździe, gdy zajrzałam tu około godz. 11.
Ale jak zajrzałam następny raz, to już jej nie było.
Widać stwierdziła, że dzisiaj, przy temperaturze ponad 25. stopni, słoneczko może ją zastąpić w obowiązkach rodzicielskich i gdzieś sobie poleciała. Ostatnio, gdy jeden z rodziców schodził z gniazda, natychmiast zastępował go drugi. A dziś taka długa przerwa - jajka były same około 40 minut!


Ma wyczucie - wróciła w chwili, gdy na jajka zaczynał zachodzić cień.

