Alicjo, dotarłam do informacji, ze 2 jajka były prawdopodobnie albo nie zalężone, albo pisklęta zdeformowane. O drugim jajku jest informacja, że wyglądalo, jakby zaczęło się nietypowe klucie, bo Mel, zamiast mieć je pod sobą i delikatnie pomagać, odsunęła je przed siebie i zaczęła stukać dziobem, po rozłupaniu skorupy ulało się nieco żółtka, co jest dziwne, a potem Mel je po prostu zjadła. Co do pierwszego, należy się domyślać, że było podobnie, ale nie mam cierpliwości czekać aż blog otworzy się do końca, bo trwa to kilkanaście minut
