Była tylko jedna próba odebrania posiłku, a potem samica przesiadła się. Młoda co jakiś czas syczała i zasłaniała jedzenie. Zjadła danie do ostatniego kęska
przez Mirtusz » poniedziałek, 3 czerwca 2013, 21:11
Dzisiaj u Biborki pogoda była pod psem Było bardzo wietrznie i pewnie zimno, bo co zajrzałem do gniazda, to mała leżała plackiem i tylko wiatr czochrał jej piórka
Ostatni zrzut... młoda właśnie odebrała posiłek i od razu zaczęła go bronić Skrzeczała przy tym niemiłosiernie, a uspokoiła się dopiero po odlocie rodzica Wtedy zabrała się do jedzenia.