SINHAYA

Moje podwórko.Kawał placu,wokół którego stały parterowe oficyny.Jedna izba na rodzinę,bez żadnych wygód.Woda w kranie na podwórku.Ustęp typu kolejowego czyli narciarskiego w rogu podwórka.Trzepak,śmietnik,drewniane komórki (dwie,w tym jedna nasza).W szczytowym momencie na 15 m2 mieszkało nas 10 osób.

Na zdjęciu pierwszy z prawej mój ojciec.W środku "Cebula" największy kizior w okolicy.

78 Nie wiem, czy na Pradze jeszcze nie znajdzie się takich miejsc. Teraz pewnie wspominasz z sentymentem, ale i z radością, że już tak nie musisz mieszkać
A ojciec - przystojniak

Trochę mnie.

Od dawna wśród ptactwa.


Pierwszy raz nad Wkrą.


Na oryginalnym lwie.


Pierwszy i ostatni.(Widać ogródek założony przez moją babcię)

78, też tak uważam jak Lamika, ojciec przystojny a nawet bardzo
Natomiast zastanawia mnie co oznaczają słowa " pierwszy i ostatni" ... rower ?

78 Poszukaj na szafie,może znajdziesz jeszcze trochę starych fotografii.Chętnie obejrzę

78 tata przystojny.....Ty też niczego sobie, myślę, że pokażesz jeszcze więcej swoich zdjęć, bo pewnie jesteś też tak przystojny, jak tata
Dawne czasy, życie rozwijało się na podwórku, żartowano, śpiewano, bawiono się na podwórkach, było wesoło Bardzo mi się to pierwsze zdjęcie podoba, dobrze, że je znalazłeś "na szafie"

Miłe wspomnienia Mam nadzieję, że wstawisz więcej swoich zdjęć może ze szkolnych lat

W mojej okolicy ze zdjęciami nie było tak łatwo.Pewnie gdzieś się jeszcze jakieś znajdzie,to pokażę.A w temacie zostawiam duuuużo miejsca na wasze zdjęcia.Wyciągnijcie je z ukrycia.Też chętnie popatrzę.

P.S. Pierwszy i ostatni - chodziło o rower.

Jeden dzień z życia podwórka. Z lewej widać mojego dziadka.



Moja babcia,która założyła ogródek.Z prawej widać okno - tam się urodziłem.



Podlewanie ogródka.

Znów nad Wkrą.





Te zdjęcie jakby z ostatniej mojej zagadki. Ja na tle restauracji Rusałka na płatnej plaży nad Wisłą.